Dziękuje wam, że jesteście, za czytanie mojego bloga oraz komentarze. Na początku bałam się, nie wiedziałam jak to będzie, wydawało mi się, że prowadzenie bloga jest bardzo trudne. Decyzję o jego założeniu odkładałam przez długi czas, choć zawsze wiedziałam, że chcę pisać - o kosmetykach, o modzie, o urodzie. Zawsze lubiłam próbować nowe produkty, eksperymentować, traktować siebie jak przysłowiowego królika doświadczalnego.
Czy macie jakieś propozycje dotyczące tematów kolejnych postów? Jakie kosmetyki najbardziej was interesują, o czym chcecie czytać? Zależy mi, aby mój blog stał się przydatny dla innych.
Dziś recenzja mojego nowego odkrycia - flamastra do ust marki N.Y.C. Już kilka miesięcy temu chciałam przetestować tego typu produkt. Szminka w pisaku to nowość od kilku miesięcy. Na początku zauważyłam ją w reklamie marki Astor, lecz nie kupiłam, ponieważ odstraszyła mnie cena (około 30 zł). Cały czas szukałam pisaka w niższej cenie. Tak trafiłam na produkt marki N.Y.C za jedyne 5 zł. Kolor, który kupiłam to Never Ending Nude. Trudno mi go określić, jak dla mnie odcień jest delikatny, klasyczny, beż wpadający leciutko w róż. Pisak ma dla mnie ładne i poręczne opakowanie. Przy sprzedaży jest zafoliowany więc mamy pewność co do świeżości. Zapach - delikatny, powiedziałabym, że brzoskwiniowy. Bardzo go lubię. Końcówka pisaka jest szpiczasta, więc możemy dokładnie obrysować nią kontur ust. Ja mam duże usta i używanie konturówek sprawia mi trudność. Ten pisak jest jednak w tym idealny. Producent zapewnia, że produkt utrzymuje się na ustach 16 godzin. Dziś postanowiłam to sprawdzić. Pomalowałam usta dziś o 8 rano i miałam go aż do teraz, co prawda intensywność pod koniec dnia była słabsza, ale i tak jestem zadowolona. Usta były podkreślone ale wyglądały naturalnie. Nie uważam tego za minus. Każda firma kosmetyczna podaje abstrakcyjne liczby dotyczące trwałości, to po prostu reklama. Na zdrowy rozsądek - rzadko się to sprawdza. Jedyny minus - trochę wysusza usta. Mimo wszystko to super produkt i na pewno na stałe zagości w mojej kosmetyczce! Wam też polecam.
wygląda fenomenalnie;) brawoo :)
OdpowiedzUsuń+obserwujemy?
www.izabielaa.blogspot.com
Bardzo chętnie. Odpisałam na blogu.
UsuńFlamaster z NYC kosztował tylko 5 zł??
OdpowiedzUsuńAle okazja!!
również obserwujemy ;)
Tak, można kupić na allegro. Niestety tylko wybrane odcienie.
UsuńBardzo mi miło:-)
swietna recenzja :)
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja :)
OdpowiedzUsuńŚwietny flamaster ! :P wygląda bardzo zachęcająco.
http://wszystkozafreeee.blogspot.com/
super!!
OdpowiedzUsuńBędę odwiedzać cię szęściej!!
Zapraszam do mnie ==> curls-and-waves.blogspot.com
W rossmanie można taki kupić? Opisałaś go zachęcająco ;)
OdpowiedzUsuńNiestety w Rossmanie nie ma tej marki. Widziałam je w Naturze. Możesz też poszukać na allegro.
UsuńNo zobacz jak Ci to świetnie poszło. :) Życzę miłego blogowania i dziękuję za obserwowanie mojego bloga. :) Chętnie też zaobserwowałam. :) Z początku też miałam opory, nie miałam zielonego pojęcia o pisaniu bloga na blogspocie. Koleżanki mnie namówiły 2 lata temu ale to był zupełnie inny blog. Ten co mam teraz jest też nowy, od kwietnia tego roku. :)
OdpowiedzUsuńNie wydaje mi się, że świetnie. Jak na razie to dopiero zaczynam pisanie. Nie wiem jak będzie dalej. Trzeba mieć dużo czasu.
UsuńDa sie kupic go przez internet??? hehhe
OdpowiedzUsuńhttp://kinnnga.blogspot.com/
bardzo lubię flamastry do ust , zapraszam oczywiscie do mnie mineralnyswiatkasi.blogspot.com
OdpowiedzUsuń