Strony

piątek, 1 maja 2015

Recenzja kosmetyków Eveline cz 2...

ZAPRASZAM WAS NA STONĘ EVELINE ORAZ DO ICH SKLEPU 



Witajcie!

Dziś zamierzam przedstawić Wam pozostałą część kosmetyków, które otrzymałam do recenzji od marki Eveline.

Otrzymaliśmy dwa kremy z serii BioHyaluron 4D. Najpierw opowiem Wam o kremie na dzień tej firmy. Głęboko nawilżający krem na dzień to jedna z nowości. 




Produkt posiada opakowanie kartonowe, klasyczne, zawierające podstawowe informacje, a sam krem znajduje się w wygodnym 50 g słoiczku. Jego głównym atutem jest niska cena oraz bardzo dobra dostępność – znajdziemy w prawie każdej większej drogerii. 

Dość dobrze się wchłania, nie pozostawiając lepkiej warstwy, napina i ujędrnia skórę, nadaje się ponadto pod makijaż. Delikatnie nawilża i spłyca zmarszczki, matuje skórę, nie powoduje świecenia się jej.

Krem na noc również znajduje się w 50 g pudełeczku. 

Wchłania się nieco gorzej i jest bardziej lepki od kremu na dzień, ale nie przeszkadza to zbytnio w użytkowaniu, kiedy nie musimy nakładać makijażu etc. 

Dobrze nawilża i regeneruje skórę, nie powoduje podrażnień. Plus za wygodną konsystencję, dzięki której produkt dobrze się rozprowadza a także jest wydajny.

Tusz do rzęs X-treme noir to nowa mascara dodająca objętości i wydłużająca rzęsy.




 Opakowanie jest nowoczesne, estetyczne i przyciąga spojrzenie, sam produkt to 10 ml. Szczoteczka tuszu jest moim zdaniem średnia, gdyż jej kształt nieco utrudnia dokładnie pomalowanie rzęs. 

Również konsystencja nie należy do najlepszych – jest zbyt mało płynna więc pomalowanie rzęs zajmuje sporo czasu, a i tak niestety są czasami posklejane. 

Odpowiedni jest kolor – naprawdę mocna, wyrazista czerń. 


Kolejny produkt to waniliowy peeling do dłoni.




 Kolor, konsystencja oraz skład produktu są w miarę dobre. 

Peeling łatwo rozprowadzić na dłoniach, a samo złuszczanie nie zajmuje sporo czasu. Drobinki ścierne są odpowiedniej wielkości i dobrze sobie radzą.

  Zapach wanilii jest nawet ładny, choć moim zdaniem ciut za mocny. Efekty napięcia skóry oraz nawilżenia widać jedynie kiedy bardzo szybko po użyciu i osuszeniu, nałożymy na dłonie krem. Sam peeling nie jest w stanie zdziałać cudów niestety.


Ostatni kosmetyk, który bardzo mi się podoba to Bezalkoholowy tonik micelarny do twarzy. 



Szczególnie cenię jego proste opakowanie z bardzo wygodnym i precyzyjnym dozownikiem – wystarczy jedynie przyłożyć od góry wacik i nacisnąć, dlatego użycie jest bardzo łatwe i wygodne. 

Nie zawiera alkoholu, więc nie wysusza naszej skóry. Dobry przed wykonaniem makijażu jak i po jego zmyciu, ponieważ oczyszcza skóre a zarazem bardzo dobrze ją napina. Ma ładny delikatny zapach.

2 komentarze:

  1. Ciekawi mnie peeling do rąk :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Peeling już od jakiegoś czasu kusi mnie swoim opakowaniem na sklepowych półkach;)

    OdpowiedzUsuń