Strony

środa, 31 stycznia 2018

Colorista Washout - farba


Niedawno świętowaliśmy nadejście nowego roku, a co za tym idzie trwa karnawał. Kolorowe zabawy do białego rana porywają nas nie jeden raz podczas tego zimowego sezonu. Niezwykłe przyjęcia, bale czy dyskoteki są wspaniałą rozrywką. Bardzo często jednak zastanawiamy się, jak wyróżnić się z tłumu i być widoczną podczas takich wydarzeń. Kusi nas, aby choć przez jedną noc lub zaledwie kilka dni zmienić coś w swoim image i zostać szaloną królową parkietu. Koniecznie powinno być to coś szalonego i nietuzinkowego. Moja propozycja to oczywiście nowy kolor włosów… ale nie tak zupełnie na poważnie;)

Z odsieczą przychodzi nam koncern L’oreal, który proponuje Colorista Washout, czyli zmywalną farbę do włosów, którą możecie zakupić w drogerii internetowej https://www.iperfumy.pl/ Efekty użycia tego produktu utrzymują się do dwóch tygodni, a kolor stopniowo i naturalnie schodzi. Jest to doskonała alternatywa dla osób, które do pastelowego barwienia włosów stosowały kiedyś kredę oraz produkty do jednorazowego podbarwienia. Kreda pozostawia niestety niezbyt przyjemne plamy oraz przesusza włosy, dlatego lepszym pomysłem będzie wykorzystanie profesjonalnego produktu. Dużym atutem jest to, że przedstawiany przezemnie produkt nie niszczy włosów dlatego dowolnie możemy się nim bawić i mieć tęczę na włosach, zmieniać, eksperymentować.





W ofercie znajdziemy wiele różnych kolorów: od intensywnych aż po pastelowe. Dużym atutem są lekko graficzne, lecz czytelne opakowania, na których możemy podziwiać inspiracje fryzjerskie na różne fryzury oraz uczesania na włosach pofarbowanych tą oto farbą. Ponadto w opakowaniu znajdziemy czytelną instrukcję oraz rękawiczki fryzjerskie.

Sam produkt opakowany jest w tubkę o pojemności 80 gramów – dodatkowym atutem jest to, że produkt jest już gotowy do użycia, nie potrzeba żadnego mieszania oraz skomplikowanych zabiegów. Farba również nie jest specjalnie śmierdząca – dla mnie lekko przypomina zapach farb do malowania, jakich używałam na zajęciach plastycznych. Równomiernie się rozprowadza i dobrze spłukuje. Produkt oczywiście najlepiej będzie wyglądał na włosach blond czy rozjaśnianych, ale chwyta również rude oraz brązowe. Ja wybrałam kolor Purple czyli fioletowy, który całkiem dobrze prezentował się jako ombre na moich włosach ciemny blond.

Bruno banani - perfumy

W dzisiejszym poście przyszedł czas na podzielenie się opinią na temat ciekawych perfum, które znalazłam w drogerii internetowej https://www.iperfumy.pl/ Zdecydowanie jest to jedna z najlepszych drogerii internetowych i polecam ją zwłaszcza osobom, które chciałyby zakupić oryginalne perfumy w korzystnej cenie. Atutem na pewno jest gwarancja oryginalności produktu oraz jego świeżości a także najlepszej ceny i szybkiej wysyłki. Również bardzo ważny jest dla mnie fakt, że w drogerii znajdziemy perfumy od bardzo tanich aż po te z najwyższej półki, dlatego wybór jest bardzo szeroki. Ja jestem maniaczką perfum, dlatego z chęcią testuję wszelkie nowości. Perfumy to najprostsza zmiana w naszym życiu. Powinny być inne na każdą okoliczność, na wieczór czy na dzień. Zapach potrafi nam wiele powiedzieć o danej osobie a także wpływać na nasz nastrój. Perfumy tworzą niesamowitą magię i na pewno dodają kolorytu każdemu dniowi!





Bruno banani to perfumy z średniej półki cenowej, które są bardzo ciekawe i na pewno warto w tej cenie je wypróbować. Ja zdecydowałam się na zapach Bruno Banani Pure Woman. Pierwszym, ciekawym efektem, który przyciąga jest kartonowe opakowanie – prowokacyjnie ścięte, w ciekawym kształcie. Minimalistyczne w swojej prostocie, przyciągające jaskrawym, ciemnobordowym kolorytem.

Kiedy naszym oczom ukaże się flakonik, zobaczymy, ze jest również niebanalny jak samo opakowanie. Zachwyca od pierwszego spojrzenia. Przypomina nieforemną, abstrakcyjną bryłę. Jest szczególnie ciekawy kiedy do akcji wejdą nasze dłonie i będą badać wszystkie krzywizny i zaokrąglenia. Na pewno jest to coś, co warto mieć na swojej toaletce, ponieważ wygląda bajecznie i wprowadza w pozytywny nastój. Szkło ma ciepły, intensywny kolor. Sam zapach jest dosyć odważny. Na pierwszy rzut mocny i intensywny, wyrazisty i nie cukierkowy zapach czarnej porzeczki. Jest słodki, ale rzuca się w oczy. Dołącza do niego frezja, która trochę go łagodzi i intensywna, cierpka mandarynka. Z nuty serca wyłania się cyklamen, lekko wyczuwalne wonie mango oraz piwonia. Dopiero po pewnym czasie dochodzą do nas lekkie i kojące nuty bursztynu oraz słodkiej, uspokajającej wanilii.


Bio - oil - olejek do ciała

W dzisiejszym poście chciałabym Wam przedstawić bardzo ciekawy produkt, który jest kompozycją różnego typu dobroczynnych olejków i stanowi dla nich ciekawą alternatywę. Nie byłam przekonana do tego produktu, ale podczas używania zdobył moje serce. Czy zdobędzie i Wasze? Pora powitać Bio-Oil PurCellin Oil Olejek pielęgnujący do ciała i twarzy, który jest dostępny między innymi w drogerii internetowej https://www.iperfumy.pl/ W sklepie tym możecie zakupić nie tylko olejki do ciała i twarzy, ale masę innych produktów pielęgnacyjnych. Wybór jest bardzo szeroki, a w dodatku możecie liczyć na szybką dostawę waszych produktów.





Produkt opakowany jest w kartonowe pudełko które ma mało skomplikowaną szatę graficzną, na której dominuje biały kolor i złoto – pomarańczowe napisy. Wszelkie informacje przedstawione są czytelnie i zwięźle.

Sam olejek opakowany jest w pudełko z grubego plastiku i zamykany na zakrętkę. Grube opakowanie zabezpiecza przed zniszczeniem produktu w podróży. Produkt można dobrze dozować, nie wylewając zbyt dużej i niepotrzebnej ilości. Ciecz ma kolor pomarańczowy. Olejek jest bardzo dobry dla przesuszonej skóry, ponieważ ją nawilża. Idealnie nadaje się dla skóry pan w podeszłym wieku ponieważ ujednolica odcień skóry i poprawia wygląd blizn i rozstępów. Przyda się również dla kobiet po ciąży, które chciałyby poprawić wygląd swojego ciała. Produkt ten jest idealny do masażu, ponieważ zapewnia dobry poślizg na skórze. Nawet kilka minut masażu wieczorem może wywołać u nas zbawienne efekty i mieć dobry wpływ na nasze ciało. 

W składzie produktu znajdziemy  olejek z nagietka, który sprzyja gojeniu się blizn oraz rozstępów, olej z rumianku, którego zadaniem jest ujednolicenie kolorytu skóry oraz witamina E – ceniony w kosmetyce przciwutleniacz.

Ciężko określić jest mi zapach produktu, jest trochę pudrowy, ale z wyraźnym mocnym akcentem i lekką nutką sztuczności – mi osobiście to nie przeszkadza, wręcz sądzę, że to ciekawe – bardzo lubię takie kosmetyki. Konsystencja produktu jest oleista, ale sam olejek dobrze się rozprowadza i dosyć szybko wsiąka, dlatego często stosuję go do masażu po wieczornej kąpieli i nie muszę obawiać się o tłuste plamy na pościeli.