Strony

piątek, 31 sierpnia 2018

Avon - krem pod prysznic edycja limitowana


Kto z nas nie zna marki Avon? To jedna z czołowych marek oferujących kosmetyki poprzez katalogi, znana na całym świecie. Słynie z ciekawych produktów, sprawdzonych serii kosmetycznych oraz oferuje ceny dla każdego. Od dłuższego czasu ich produkty można zakupić w drogerii internetowej Iperfumy.pl , gdzie jest ich szeroki wybór, począwszy od perfum, poprzez kosmetyki do makijażu a skończywszy na szerokiej gamie produktów do ciała.

Kosmetyki marki Avon używam od kilkunastu lat, ponieważ bardzo je lubię. Jedną z moich ulubionych serii kosmetycznych tej marki jest Avon Senses. Jest to gama prostych produktów do pielęgnacji ciała, która dzieli się na kilka różnych linii zapachowych. Jej zaletą jest zdecydowanie funkcjonalność, pełne kolorów opakowania, intensywne oraz niezapomniane zapachy. Do atutów zaliczam również cenę oraz bardzo dobrą wydajność. Zaciekawiła mnie limitowana ciekawostka w postaci nawilżającego kremu pod prysznic AvonSenses California Glow




Postanowiłam go zakupić, przetestować i podzielić się spostrzeżeniami na temat tego produktu.
Opakowanie produktu jest klasyczne, z przeźroczystego plastiku, dzięki któremu możemy kontrolować ilość produktu. Dostępny jest w pojemnościach 250 oraz 500 ml. Ja wybrałam tą mniejszą, ponieważ w lato dużo podróżuję. Do zakupu zachęca bajeczna szata graficzna, ukazująca tropikalne morze, różowe niebo oraz palmy w tle – kto nie chciałby takich wakacyjnych wojaży? Produkt pozwala w ten sposób po trudnym dniu przenieść się tam, gdzie jest ciepło, przyjemnie i towarzyszą nam miłe zapachy.

Sam produkt ma kremową  konsytstencję, która jest dosyć gęsta ale dobrze się rozprowadza dając przyjemną i gładką pianę. Ma wysoką wydajność. Dobrze można nim również umyć włosy oraz uprać różne rzeczy – znowu wielofunkcyjność. Dobrze oczyszcza skórę. Sam kolor produktu jest bajeczny, pomarańczowy i ciepły przywodząc na myśl lato. Nuta zapachowa to grapefruit, który jednak jest przyjemnie słodki, egzotyczny ponieważ zmieszano go z zapachem kwiatów frangipani. Nie słyszałam wcześniej o tej roślinie, więc jest to ciekawostka. Produkt rzeczywiście nie wysusza skóry, ale i tak zawsze lepiej po myciu użyć balsamu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz