Przepraszam Was za tak długą nieobecność, niestety miałam dużo pracy ostatnimi czasy. Przygotowywałam duży projekt dla Podopiecznych fundacji, która zajmuje się osobami niepełnosprawnymi. Ponieważ jak już wiecie, jestem wizażystką, były to warsztaty makijażu. Również doradzałam paniom w kwestiach doboru odpowiednich kosmetyków pielęgnacyjnych. Pod koniec warsztatów uczestniczki otrzymały ode mnie zestawy kosmetyków azjatyckich do makijażu.W prezencie na święta wszystkie uczestniczki otrzymają album ze swoimi zdjęciami oraz krótki indywidualny poradnik z paletą pasujących do typu urody kolorów, poradami etc.
Jeśli tylko uda mi się uzyskać zgodę na publikację zdjęć, umieszczę je w którymś z kolejnych postów.
Wczoraj oglądając ciekawostki urodowe na internecie natknęłam się na reklamę Joy Boxa. Jest to pudełko kosmetyczne na wzór sławnego już Glossy Boxa. Nigdy nie zamawiałam Glossy Boxa tak więc postanowiłam raz wypróbować Joy Boxa. Pudełko z przesyłką kosztowało mnie 49 zł, w środku znajduje się sześć odgórnie narzuconych produktów: Bielenda maseczka Proffesional formula w saszetkach (pełnowymiarowy produkt), Orginal Source żel pod prysznic (pełnowymiarowy produkt), Eveline krem do rąk (miniaturka), pasta do zębów White gold now (miniaturka), Wazelina firmy Vaseline (pełnowymiarowy produkt) oraz błyszczyk do ust Bell (pełnowymiarowy produkt). Oprócz tego można wybrać jeszcze dwa kosmetyki marek semi selektywnych i selektywnych . Ja przyznam, że kupiłam ten Box szczególnie dla toniku marki Shiseido, ponieważ kosztuje on około 130 zł za flakonik 150 ml, a w Boxie otrzymujemy 75 ml wersję. Oprócz kosmetyków możemy wybrać prezent, w tej wersji do wyboru jest balsam do ust, świeczka Yankee Candle lub bransoletka.
A dzisiejsza recenzja będzie dotyczyła rewelacyjnej maseczki do twarzy. Zakupiłam ją właściwie przypadkiem w Hebe, gdzie kasjerka namawiała mnie do zakupu produktu z promocji przy kasie. Były to akurat te maseczki. Jak zawsze nie jestem zadowolona z takiego zachęcania, jak np. w Rossmanie kupując coś za 4 zł pani proponuje mi krem z promocji za 60 zł dla kobiety plus pięćdziesiąt... tak tym razem... jestem naprawdę wdzięczna kasjerce!
Naprawdę nie spodziewałam się tak wiele po taniej maseczce w saszetce. Mam skórę mieszaną, skłonną do podrażnień. Często jest ona sucha, pojawiają się niedoskonałości oraz zaczerwienienia. Maseczkę stosuję zazwyczaj na noc, rano twarz jest gładka, zaczerwienienia mniej widoczne, tak samo niedoskonałości. Jest dla mnie również dobra przed wielkim wyjściem, zamiast kremu pod makijaż. Wtedy jednak po czasie ok 15 min, ścieram nadmiar chusteczką higieniczną albo wacikiem.
Perfecta Beauty Mask - słodkie migdały
cena: 2 zł za 8 ml
+ cena
+ wydajność - saszetka wystarcza na 4 - 5 użyć na cała twarz, nie należy aplikować jej dużo
+ konsystencja - kremowa, gładka, treściwa - dobrze się rozprowadza
+ zapach - delikatny, słodki, migdałowo - miodowy
+ dostępność
- nie zauważyłam minusów
A czy któraś z Was zamawiała już Joy Boxa?
Próbowałyście tej maseczki?