„… Quench me desire…” – śpiewał Michael Jackson w jednej z
moich ulubionych piosenek Give it to me, gdzie towarzyszy mu Slash oraz jego
gitara. Ta romantyczna i zarazem odważna piosenka przychodzi mi na myśl gdy
patrzę na swoją toaletkę, zauważając tam flakon perfum Desire the one marki Dolce&Gabbana. Perfumy te można nabyć w drogerii internetowej Iperfumy w
korzystnej cenie, nie wychodząc nawet z domu.
Czarna, masywna bryła
zachwyca swoją prostotą i elegancją – czarny wszakże jest kolorem klasycznym i
ponadczasowym. Urokliwości dodaje ciekawie rzeźbione wieczko ze złotą obramówką
oraz napisany pismem kreatora napis Desire na przedniej części. Urokliwy napis jest nieco wypukły,
odznaczający się swoją obecnością. Podkreśla to dobry smak i gust projektanta.
Są to perfumy stworzone z przeznaczeniem dla kobiet
zmysłowych i eleganckich, które chcą podkreślić swoją subtelność i delikatność
podczas wieczornego spaceru czy kolacji z mężczyzną swojego serca. Jest to
zapach trwały, pięknie rozwijający się, z dużą dawką słodyczy. Wystarczy tylko
kropelka, aby zapach utrzymał się cały dzień i… noc.
Przy pierwszym psiknięciu, zapach ma mocną, alkoholową nutę
jak słodki, owocowy drink, w którym najmocniej wybija się nuta słodkiego liczi
oraz lekko kwaśnej mandarynki. Te dwie wonie przeplatają się ze sobą tworząc
wyrazisty, soczysty oraz wzajemnie uzupełniający się koktajl aromatów. Po
chwili czujemy nutę kojarzącą się wielu z nas z herbatą, jest to bergamotka,
która często uzupełnia mieszanki herbaciane. Gdzieś w tle niewyraźnie majaczy
konwalia, lekko odświeżając kompozycję. Według mnie jest ona tutaj dziwnym,
niestandardowym składnikiem, dosyć kontrowersyjnym i zachęcającym do refleksji
„co on tu robi?”. Myślę, że każdy mężczyzna zastanowi się nad tym i zauważy ten
trochę niepokorny element, który należy rozpatrywać w kontekście szerszej
kompozycji.
W nucie serca znajdują się tajemnicze nuty tuberozy. W
nutach bazy znajdziemy klasyczne drzewo sandałowe, którego aromat jest jedynie
delikatnie korzenny i opiera się słodyczy karmelu. Karmel jest bardzo mocno
wyczuwalny, przez godziny kusi swoim aromatem i skłania do zatopienia się w
swojej słodyczy.