Witajcie! Dziękuje wam za wszystkie komentarze i cieszę się, że notki się wam podobają. Będę starać się publikować częściej i szukać coraz ciekawszych tematów. Może mi coś podpowiecie? O czym chciałybyście przeczytać?
Na bieżąco staram się odwiedzać wasze blogi, czytać notki oraz komentować. Proszę o trochę wyrozumiałości. Do każdego na pewno zaglądnę.
Dziś o pewnym małym wynalazku, który na stałe zagości w mojej kosmetyczce. Przyrząd do malowania rzęs kupiłam na internecie w cenie 2 zł. Za tą cenę oczywiście nie było możliwości żebym nie spróbowała.
Opakowanie: Przyrząd dostajemy w foliowym opakowaniu wraz z kartonową instrukcją. Niestety jedyne napisy to "krzaczki" ale oprócz tego na ulotce są również rysunki.
Wygląd: Z tego co widziałam występuje w wersji niebieskiej oraz różowej. Ja mam różową i taką też częściej spotykam na internecie. Urządzenie jest wykonane z plastiku, lekkie poręczne i małe. Łatwo schowacie go do torebki albo kosmetyczki. Jest również higieniczne - po użyciu wystarczy umyć za pomocą wody i osuszyć.
Użycie: Urządzenie przykładamy do linii rzęs tak aby linia grzebyczków przyrządu była tuż za nimi. Powoli i delikatnie malujemy rzęsy. Końcówką można porozdzielać sklejone rzęsy, zanim jeszcze zaschną.
Moje wrażenia: Prawie z każdym tuszem daje bardzo dobre efekty. Przy tuszach, które wcześniej sklejały mi rzęsy, ten problem występuje już w mniejszym stopniu. Pomalowane rzęsy na pewno wyglądają zdecydowanie lepiej i są dokładniej pokryte tuszem.
A co wy sądzicie o takich wynalazkach?
Jakie są wasze sposoby na ładny makijaż rzęs?
KOMENTARZE
Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze. Zależy mi jednak, aby to była w pełni szczera opinia, a nie krótkie hasło "super blog", "fajna notka". Zostawcie adres swojego bloga, chętnie zajrzę. Będzie mi miło jak zaobserwujecie, ja również wtedy to zrobię. Tylko dajcie znać.
Jeśli masz pytanie albo oczekujesz porady zostaw komentarz - na pewno na niego odpowiem.
Jeśli masz pytanie albo oczekujesz porady zostaw komentarz - na pewno na niego odpowiem.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą azjatyckie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą azjatyckie. Pokaż wszystkie posty
niedziela, 27 października 2013
poniedziałek, 14 października 2013
Azjatycki stanik powiększający o trzy rozmiary
Dziś postanowiłam Wam napisać o ciekawym, zaskakującym azjatyckim pomyśle - jest to wariacja na temat stanika push up. Powyżej spot reklamujący ten wynalazek.
Jakiś rok temu skusiłam się na jego zakup. Pamiętam, że kosztował około 50 zł. Reklama zapewnia, że po każdym kliknięciu w oznaczone miejsce na wkładce, zwiększa się o rozmiar, czyli B-C-D. Jak jest w rzeczywistości? Wkładkę trzeba pompować około minuty i biust jest co najwyżej o rozmiar większy. Efekt jest ładny, ale stanik niestety mocno zabudowany z tyłu więc nie nadaje się do sukienek. Nie jest też wybitnie elegancki. Trudno się go pierze i suszy, ciężko schnie ponieważ jest wykonany z syntetycznych materiałów. Wkładki po kilku użyciach się zepsuły. Ale moc reklamy działa;-)
A co Wy sądzicie o takich wynalazkach?
czwartek, 10 października 2013
Recenzja szminki Baolishi
Cześć! Przepraszam wszystkich za bardzo rzadkie dodawanie postów oraz jeśli nie odwiedziłam bloga którejś z was. Na pewno zrobię to w wolnym czasie. Na bieżąco staram się czytać komentarze, odpowiadać, odwiedzać blogi oraz dodawać do obserwowanych. Niestety przez studia, i póżną godzinę powrotu do domu czasami jest mi z tym ciężko.
Dziś recenzja specjalnie dla Alice Berry, która tak samo jak ja jest fanką wszystkiego co azjatyckie. Opiszę moje wrażenia związane z użytkowaniem szminki marki Baolishi.
Producent: Baolishi, wyprodukowane w Chinach
Dostępność: Centra chińskie, sklepy chińskie. Moja szminka kosztowała 5 zł.
Opakowanie: Szminka ma klasyczne opakowanie w kolorze czarnym ze złotymi ozdobami. Trzeba przyznać, że na półce prezentuje się bardzo ładnie
Zapach: Szminka pachnie wiśnią, zapach jest mocno wyczuwalny ale moim zdaniem przyjemny, nie drażniacy. To pierwsza z moich szminek, której zapach mi odpowiada.
Kolor: Ja kupiłam odcień nr 28. Mam słaby aparat, więc trudno mi było dobrze uchwycić go na zdjęciu. Dla mnie to klasyczna czerwień, bardzo lekko wpadająca w bordowy z mnóstwem mniejszych i większych brokatowych drobinek. Jeszcze nigdy nie spotkałam się z taką ciekawą kompozycją.
Konsystencja: Szminka jest trochę "tępa", "twarda", "szorstka" - może to zasługa drobinek brokatu. Przez to nieco ciężko się ją rozprowadza i trudno używać na suchych ustach. Jeśli chodzi o odwzorowanie konturu ust - to jednak jest łatwe dzięki dobremu wyprofilowaniu końca szminki. Kolor jest bardzo trwały i długo utrzymuje się na ustach, około 5 godzin. Niestety może występować efekt wysuszenia, ale coś za coś.
Podsumowując - Jak za tą cene produkt ciekawy i na pewno skuszę się na inne, bardziej neutralne kolory.
Ocena: 7/10
A Wy, jakich szminek używacie?
Opowiedzcie coś o swojej ulubionej.
piątek, 27 września 2013
Recenzja tuszu do rzęs Double Extension Aide plus KONKURS DLA CZYTELNIKÓW
Witajcie! Dziękuje Wam wszystkim, za obserwowanie bloga oraz liczne komentarze. Jest mi bardzo miło, że kogoś interesuje to co piszę, moje recenzje. Mam nadzieję, że z czasem będzie lepiej, bo jak na razie blog mam od kilkunastu dni, jestem początkująca, dopiero wszystkiego się uczę.
Dziś przychodzę do was z recenzją tuszu do rzęs marki Aide. Jest to produkt, który niesamowicie mnie zachwycił. Głównie stosunkiem cena a działanie. Nawet najdroższe tusze jakie mam np. L'oreal czy Estee Lauder, nie dorównują temu. Jeśli marzysz o rzęsach jak z reklamy, koniecznie wypróbuj ten tusz.
Cena: Ja nabyłam go za 3 zł. Widziałam go w różnych sklepach, cena zazwyczaj była poniżej 10 zł, więc jak najbardziej warto:
Opakowanie: Są do wyboru dwie wersje kolorystyczne produktu jeśli chodzi o opakowanie - jedna jest czarno biała, a druga złoto biała. Opakowanie nawiązuje do tuszu o tej samej nazwie marki L'oreal. Przyznam się, że nigdy nie próbowałam, więc nie jestem w stanie porównać. Składa się z dwóch części, po jednej stronie jest baza wzmacniająca rzęsy z ceramidami (kolor biały), a po drugiej ultra-wydłużająca maskara/tusz w kolorze czarnym.
Konsystencja: Tusz nie jest zbyt rzadki, ale też nie gęsty. Nie zasycha mimo upływu czasu, a mam go 5 miesięcy. To już duży plus. Ładnie rozdziela rzęsy i je wydłuża, pogrubia delikatnie ale efekt jest spektakularny. Żaden z moich tuszy nie podkreśla rzęs w tak widoczny sposób. Minusem na pewno jest powolne zasychanie produktu. Schnie kilka minut.
Baza również nie zasycha, ale jednak rzadko jej używam. Jak dla mnie jest niepotrzebnym dodatkiem. Zazwyczaj nie używam jej pod tusz, ale osobno, jak jestem w domu bez makijażu. Żeby wzmocnić rzęsy. Powiem tak - pod makijaż się nie nadaje, jeśli chcemy nałożyć tusz. Ale w wolnej chwili jest bardzo dobra, po dłuższym stosowaniu zauważyłam, że rzęs wypada mniej. Są wzmocnione.
Zapach: Nie odpowiada mi, ale po nałożeniu już go nie czuć. Trudno mi go określić. Taki sztuczny zapach kokosa, powiedziałabym.
Moja ocena:
8,5/10
Czy waszym zdaniem niska cena to zawsze również niska jakość?
Czy kupujecie tanie produkty?
Jakie tusze do rzęs lubicie i polecacie?
KONKURS DLA CZYTELNIKÓW
Zapraszam wszystkich czytelników mojego bloga do konkursu!
Nagrodą jest notka promująca Twój blog. Dzięki temu zyskasz wielu nowych czytelników i zwiększysz jego popularność.
Wystarczy:
1) Dodać do obserwowanych mojego bloga (chyba, że jesteś już obserwatorem)
2) Pod tą notką dodać komentarz z odpowiedzią na pytanie: JAKIEGO TUSZU DO RZĘS UŻYWASZ? Należy opisać swoje wrażenia o tuszu w kilku zdaniach. Ponieważ pojawiły się niejasności, chodzi o WASZ TUSZ DOWOLNEJ FIRMY. Poniżej napisać adres swojego bloga.
Najlepsze odpowiedzi zostaną nagrodzone! Każdy uczestnik zostanie dodany do moich obserwowanych!
POWODZENIA!
Dziś przychodzę do was z recenzją tuszu do rzęs marki Aide. Jest to produkt, który niesamowicie mnie zachwycił. Głównie stosunkiem cena a działanie. Nawet najdroższe tusze jakie mam np. L'oreal czy Estee Lauder, nie dorównują temu. Jeśli marzysz o rzęsach jak z reklamy, koniecznie wypróbuj ten tusz.
Cena: Ja nabyłam go za 3 zł. Widziałam go w różnych sklepach, cena zazwyczaj była poniżej 10 zł, więc jak najbardziej warto:
Opakowanie: Są do wyboru dwie wersje kolorystyczne produktu jeśli chodzi o opakowanie - jedna jest czarno biała, a druga złoto biała. Opakowanie nawiązuje do tuszu o tej samej nazwie marki L'oreal. Przyznam się, że nigdy nie próbowałam, więc nie jestem w stanie porównać. Składa się z dwóch części, po jednej stronie jest baza wzmacniająca rzęsy z ceramidami (kolor biały), a po drugiej ultra-wydłużająca maskara/tusz w kolorze czarnym.
Konsystencja: Tusz nie jest zbyt rzadki, ale też nie gęsty. Nie zasycha mimo upływu czasu, a mam go 5 miesięcy. To już duży plus. Ładnie rozdziela rzęsy i je wydłuża, pogrubia delikatnie ale efekt jest spektakularny. Żaden z moich tuszy nie podkreśla rzęs w tak widoczny sposób. Minusem na pewno jest powolne zasychanie produktu. Schnie kilka minut.
Baza również nie zasycha, ale jednak rzadko jej używam. Jak dla mnie jest niepotrzebnym dodatkiem. Zazwyczaj nie używam jej pod tusz, ale osobno, jak jestem w domu bez makijażu. Żeby wzmocnić rzęsy. Powiem tak - pod makijaż się nie nadaje, jeśli chcemy nałożyć tusz. Ale w wolnej chwili jest bardzo dobra, po dłuższym stosowaniu zauważyłam, że rzęs wypada mniej. Są wzmocnione.
Zapach: Nie odpowiada mi, ale po nałożeniu już go nie czuć. Trudno mi go określić. Taki sztuczny zapach kokosa, powiedziałabym.
Moja ocena:
8,5/10
Czy waszym zdaniem niska cena to zawsze również niska jakość?
Czy kupujecie tanie produkty?
Jakie tusze do rzęs lubicie i polecacie?
KONKURS DLA CZYTELNIKÓW
Zapraszam wszystkich czytelników mojego bloga do konkursu!
Nagrodą jest notka promująca Twój blog. Dzięki temu zyskasz wielu nowych czytelników i zwiększysz jego popularność.
Wystarczy:
1) Dodać do obserwowanych mojego bloga (chyba, że jesteś już obserwatorem)
2) Pod tą notką dodać komentarz z odpowiedzią na pytanie: JAKIEGO TUSZU DO RZĘS UŻYWASZ? Należy opisać swoje wrażenia o tuszu w kilku zdaniach. Ponieważ pojawiły się niejasności, chodzi o WASZ TUSZ DOWOLNEJ FIRMY. Poniżej napisać adres swojego bloga.
Najlepsze odpowiedzi zostaną nagrodzone! Każdy uczestnik zostanie dodany do moich obserwowanych!
POWODZENIA!
czwartek, 26 września 2013
Recenzja BB kremu ADS BB cream plus WAŻNA AKCJA
BB kremy to produkty, których używam już od bardzo dawna, ponad czterech lat. Przez ten czas miałam w swojej kosmetyczce zarówno te azjatyckie, za kilkadziesiąt złotych jak i te tańsze. Miałam też sporo próbek. Ogromnym rozczarowaniem okazały się kremy BB obecne na Polskim rynku, których jest teraz jak grzybów po deszczu.
Krem BB marki ADS kupiłam w tzw. chińskim sklepie. Były tam nawet sprzedawczynie azjatki i sporo ciekawych kosmetyków jak i innych akcesoriów. Gdybym wygrała milion na loterii, na pewno wykupiłabym cały ten sklep;-) No może z małymi wyjątkami, są też tam rzeczy wyglądające jak kompletny kicz.
Opakowanie: Krem BB ma pojemność 60 ml (moim zdaniem to bardzo dużo) i jest zamknięty w opakowaniu z pompką. Na to nakładamy plastikową częśc z klapką, pod którą jest lusterko oraz kremowy korektor.
Zapach: Lekki, pudrowy.
Konsystencja: Płynna, łatwo się rozprowadza i rozciera. Jest lekko tłusty przez co powoduje taki efekt "glow", co mi osobiście odpowiada. Przyjemnie nawilża skórę.
Kolor: To coś ekstremalnie dla jasnej cery. Ja takiej nie mam więc, używam wraz z innym podkładem (troszke ciemniejszym). Korektor jest dobry do krycia np. sińców pod oczami, ale już np. trądziku czy mocnych przebarwień nie zakryje.
Cena: 8 zł
moja ocena:
6/10
WAŻNA AKCJA! PRZEKAŻCIE ZNAJOMYM! DODAJCIE NA SWOJEGO BLOGA!
Katowickie schronisko ma otrzymać TONĘ KARMY od producentów w zamian za pół miliona wyświetleń promocyjnego filmiku. Brakuje tylko kilkudziesięciu tysięcy kliknięć!
Link z filmikiem: http://www.youtube.com/watch?annotation_id=annotation_182765&feature=iv&src_vid=6Qqz7ipFbd0&v=YMw8lsfOxzU
Link ze szczegółami: http://www.tonakarmydlazwierzaka.pl/
Krem BB marki ADS kupiłam w tzw. chińskim sklepie. Były tam nawet sprzedawczynie azjatki i sporo ciekawych kosmetyków jak i innych akcesoriów. Gdybym wygrała milion na loterii, na pewno wykupiłabym cały ten sklep;-) No może z małymi wyjątkami, są też tam rzeczy wyglądające jak kompletny kicz.
Opakowanie: Krem BB ma pojemność 60 ml (moim zdaniem to bardzo dużo) i jest zamknięty w opakowaniu z pompką. Na to nakładamy plastikową częśc z klapką, pod którą jest lusterko oraz kremowy korektor.
Zapach: Lekki, pudrowy.
Konsystencja: Płynna, łatwo się rozprowadza i rozciera. Jest lekko tłusty przez co powoduje taki efekt "glow", co mi osobiście odpowiada. Przyjemnie nawilża skórę.
Kolor: To coś ekstremalnie dla jasnej cery. Ja takiej nie mam więc, używam wraz z innym podkładem (troszke ciemniejszym). Korektor jest dobry do krycia np. sińców pod oczami, ale już np. trądziku czy mocnych przebarwień nie zakryje.
Cena: 8 zł
moja ocena:
6/10
WAŻNA AKCJA! PRZEKAŻCIE ZNAJOMYM! DODAJCIE NA SWOJEGO BLOGA!
Katowickie schronisko ma otrzymać TONĘ KARMY od producentów w zamian za pół miliona wyświetleń promocyjnego filmiku. Brakuje tylko kilkudziesięciu tysięcy kliknięć!
Link z filmikiem: http://www.youtube.com/watch?annotation_id=annotation_182765&feature=iv&src_vid=6Qqz7ipFbd0&v=YMw8lsfOxzU
Link ze szczegółami: http://www.tonakarmydlazwierzaka.pl/
środa, 25 września 2013
Recenzja palety do makijażu Aifeier - Fashion eyeshadow
Podczas zakupów przykuła moją uwagę za pomocą ciekawego, tekturowego opakowania z piękną azjatką oraz małymi zdjęciami przedstawiającymi kolorowy makijaż. Musiałam ją mieć, gdy zobaczyłam, że kosztuje... jedyne 2,50 zł! Znalazłam ją w sklepie z rzeczami "wszystko po 2,50 zł", więc jeśli chciałybyście mieć taką paletkę, szukajcie w tych sklepach. Widziałam ją również na allegro.
Wewnątrz kartonowego opakowania znajduje się czarna, plastikowa paleta. Moim zdaniem jest dobra do przechowywania oraz transportu, ponieważ zajmuje bardzo mało miejsca. Zawiera 24 kolory metalicznych, błyszczących cieni do powiek, lusterko oraz aplikator do cieni.
Cienie mają delikatny, pudrowy zapach, powiedziałabym, że kojarzy mi się z kremami dla dzieci. Konsystencja również jest pudrowa, łatwo się rozprowadzają. Najlepiej jednak użyć pod nie specjalnej bazy, wtedy kolory staną się o wiele bardziej wyraziste. Jeśli chodzi o trwałość - jak dla mnie jest zadowalająca, za tą cenę. Wiele drogeryjnych cieni sprawdza się o wiele gorzej w tej kwestii. Co mnie zdziwiło - niektórych kolorów jest więcej niż jeden cień. Tak np. mam trzy czerwone, dwa zielone, dwa szare... Nie wiem dlaczego tak jest. Zastanawia mnie to. Chyba przez masową produkcję.
Tak czy inaczej - za tą cenę polecam. Duży wybór kolorów za śmieszną cenę. Na zdjęciu nie widać dokładnie kolorów, są bardziej metaliczne, niestety mam słaby aparat.
Czy używacie palet do makijażu?
Jakie są wasze ulubione?
Czekam na opinie w komentarzu.
Wewnątrz kartonowego opakowania znajduje się czarna, plastikowa paleta. Moim zdaniem jest dobra do przechowywania oraz transportu, ponieważ zajmuje bardzo mało miejsca. Zawiera 24 kolory metalicznych, błyszczących cieni do powiek, lusterko oraz aplikator do cieni.
Cienie mają delikatny, pudrowy zapach, powiedziałabym, że kojarzy mi się z kremami dla dzieci. Konsystencja również jest pudrowa, łatwo się rozprowadzają. Najlepiej jednak użyć pod nie specjalnej bazy, wtedy kolory staną się o wiele bardziej wyraziste. Jeśli chodzi o trwałość - jak dla mnie jest zadowalająca, za tą cenę. Wiele drogeryjnych cieni sprawdza się o wiele gorzej w tej kwestii. Co mnie zdziwiło - niektórych kolorów jest więcej niż jeden cień. Tak np. mam trzy czerwone, dwa zielone, dwa szare... Nie wiem dlaczego tak jest. Zastanawia mnie to. Chyba przez masową produkcję.
Tak czy inaczej - za tą cenę polecam. Duży wybór kolorów za śmieszną cenę. Na zdjęciu nie widać dokładnie kolorów, są bardziej metaliczne, niestety mam słaby aparat.
Czy używacie palet do makijażu?
Jakie są wasze ulubione?
Czekam na opinie w komentarzu.
sobota, 14 września 2013
Test azjatyckiego wynalazku do zmniejszania nosa - Nose up
Jak jest naprawdę? Zakupiłam ten produkt, aby się przekonać. Zdecydowanie mój nos jest jedną z mniej ładnych części mojego ciała. Jest bardzo duży. Używając tego produktu jedynie chciałam poprawić kształt, lekko go zwęzić. Używałam produktu przez osiem dni, a dziewiątego... pękł gdy próbowałam go założyć! Pod względem wykonania jest on niestety bardzo słabej jakości... Efektów przez ten czas nie zauważyłam... Cena to około 20 zł, ja kupiłam swój na allegro. Podobno na e-bayu można go nabyć taniej.
JUŻ NIEDŁUGO RECENZJA KOLEJNYCH AZJATYCKICH WYNALAZKÓW: przyrządu do malowania rzęs, tasiemek do podklejania powiek oraz maseczki azjatyckiej z bawełną. Zapraszam.
O czym jeszcze chciałybyście przeczytać?
Subskrybuj:
Posty (Atom)