Obserwatorzy

KOMENTARZE

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze. Zależy mi jednak, aby to była w pełni szczera opinia, a nie krótkie hasło "super blog", "fajna notka". Zostawcie adres swojego bloga, chętnie zajrzę. Będzie mi miło jak zaobserwujecie, ja również wtedy to zrobię. Tylko dajcie znać.
Jeśli masz pytanie albo oczekujesz porady zostaw komentarz - na pewno na niego odpowiem.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą demakijaż. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą demakijaż. Pokaż wszystkie posty

piątek, 25 października 2013

Recenzja chusteczek nawilżanych Huggies soft skin


Wreszcie skończył się mój znienawidzony płyn micelarny, więc udałam się do sklepu, aby kupić inny produkt, który nada się do zmycia makijażu. Ponieważ żyję w nieustannym biegu, postanowiłam, że będą to chusteczki nawliżane. Ze względu na wrażliwą skórę udałam się na dział z produktami dla niemowląt;-)
 Przez pewien czas już używałam kiedyś chusteczek nawilżanych, miałam już z Tesco, z Bambino jak i Rossmana, Tym razem mój wybór padł na chusteczki firmy Huggies - Soft skin. Trzy opakowania, każde po 64 chusteczki, kosztuje 14 zł. Jak dla mnie średnio 4,70 zł za opakowanie to nie jest drogo. Duże opakowanie jest zarówno wadą jak i zaletą. Wadą, bo trudno zabrać je ze sobą do torebki czy na wyjazd. Chusteczki te mam w szufladzie z kosmetykami i używam jedynie w domu, po całym dniu do zmycia makijażu. Zaletą wielkości jest cena - zawsze kupując więcej jest taniej.
 Chusteczki przyjemnie pachną, posiadają w składzie masło shea. Producent zapewnia, że są również wykonane z naturalnego włókna. Jeśli chodzi o samą chusteczkę, to dla mnie jest nieco za twarda, po dłuższym tarciu pozostają małe kawałeczki, które zostają na skórze. Jeśli chodzi o zmywanie makijażu, to radzi sobie całkiem dobrze. To nie jest mój ideał, ale całkiem w porządku.

Czym zmywacie makijaż?
Jeśli używacie chusteczek do makijażu, to jakie najbardziej lubicie?

Moja ocena: 7/10

piątek, 18 października 2013

Recenzja płynu miclearnego Soraya

 Przepraszam, że nadal nie zdążyłam odpisać na wszystkie komentarze i odwiedzić waszych blogów, odwdzięczyć się. W weekend tego dopilnuję.

Postanowiłam dziś napisać dla Was recenzję płynu micelarnego Soraya z serii Nawilżanie&Dotleniania. Zachęcona niską ceną, bodajże 5 zł za 200 ml, kupiłam ten produkt, który akurat znajdował się na promocji w Superpharmie. Cena regularna to 11 zł. Jestem już przy końcówce tego produktu i cieszę się z tego powodu. Na pewno nie kupię go ponownie.

Opakowanie: Plastikowa butelka w kolorze przeźroczystego niebieskiego. Jeśli chodzi o szatę graficzną, design jest nowoczesny, ciekawy i jak najbardziej mi się podoba. Z tyłu możemy przeczytać podstawowe informacje dotyczące produktu oraz jego skład.
Zapach: Chemiczny, nie wiem do czego go porównać, ale jest nieprzyjemny i można to odczuć podczas użytkowania.
Konsystencja: Przeźroczysty płyn, przy transporcie może zrobić się na nim piana. Płyn pozostawia na skórze tłustą, nieprzyjemną warstwę, dlatego ja zawsze musiałam dodatkowo po jego użyciu myć twarz wodą. Po takim użyciu skóra była wręcz wysuszona, a nie nawilżona, jak obiecuje producent. Moim zdaniem nie jest to także produkt dla skóry wrażliwej - może podrażniać, szczególnie okolice oczu.

Makijaż zmywa dobrze, za wyjątkiem makijażu oczu, tuszu do rzęs. To naprawdę trudne, ponieważ podrażnia okolice oczu, a jak wiecie najgorsze jest zmycie tuszu do rzęs albo mascary. Jeśli chodzi o wydajność, to wystarczył mi na 4 miesiące codziennego stosowania. To jeden z niewielu plusów, ale mimo tego, wolę płyny do demakijażu Ziaja. Cenowo wypadają podobnie, a zdecydowanie nie wywołują podrażnień.
Moja ocena: 3/10

A Wy jakie płyny do demakijażu polecacie?
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...