Obserwatorzy

KOMENTARZE

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze. Zależy mi jednak, aby to była w pełni szczera opinia, a nie krótkie hasło "super blog", "fajna notka". Zostawcie adres swojego bloga, chętnie zajrzę. Będzie mi miło jak zaobserwujecie, ja również wtedy to zrobię. Tylko dajcie znać.
Jeśli masz pytanie albo oczekujesz porady zostaw komentarz - na pewno na niego odpowiem.

wtorek, 13 lutego 2018

David Beckham dezodorant w sprayu



Dzisiaj chciałabym Wam napisać na temat jednego z fajniejszych męskich zapachów, jakie miałam okazję poznać. Jest to zapach świeży, bardzo nowoczesny – idealnie będzie pasował dla młodego mężczyzny lub chłopaka. Produkt możecie zakupić w drogerii https://www.iperfumy.pl/

 Dla odmiany jednak napiszę o dezodorancie w atomizerze, który chociaż jest sporo tańszy, z powodzeniem może zastąpić perfumy i stać się świetnym prezentem dla chłopaka, jeśli nie mamy zbyt wiele pieniędzy. To opcja szczególnie dla studentek i nastolatek, które chciałyby obdarować chłopaka czymś fajnym i ciekawym. Zapach utrzymuje się zdecydowanie krócej niż w przypadku perfum, ale na jego trwałość również nie można specjalnie narzekać.





Dezdodorant David Beckham Classic Blue w formie atomizera ma pojemność 75 ml i znajduje się w szklanym opakowaniu. Opakowanie to posiada plastikową zakrętkę, a samo wykonane jest z grubego szkła – nieco przypomina stare wody kolońskie naszych ojców czy dziadków. Szata graficzna jest bardzo prosta – wężykowa mozaika oraz rzucające się w oczy napisy na białym tle. Takie opakowanie bardzo delikatnie prezentuje się jednak na szafce. 

David Beckham to bez wątpienia jeden z najpopularniejszych sportowców współczesnego świata. Pozostał ikoną piłki nożnej, jest mężem równie znanej Victorii z zespołu Spice Girls. Prowadzą razem dostatnie życie oraz kilka własnych firm. Między innymi mają w ofercie sygnowane własnym nazwiskiem perfumy, które są znane na całym świecie oraz dobrze się sprzedają. Trudno się dziwić, ponieważ moim zdaniem jest to bardzo dobra jakość w rozsądnej cenie. 

Niespodzianką tego  zapachu są zdecydowanie mocno wybijające się nuty świeżego ananasa, którym powoli zaczynają towarzyszyć w oddali zakwitające liście fiołka. Taki początek jest bardzo kuszący, i przygotowuje nasze nozdrza na nuty szałwii, która rośnie na wzgórzach Arizony w Stanach Zjednoczonych. Wdychamy jej woń jadąc autem przez Route66, aby za chwilę poczuć nuty japońskiego kwiatu wiśni. 

Zakończenie jest bardzo tradycyjne – kaszmir, wonie paczuli oraz rosnący na samym końcu zwyczajny mech który kończy symfonię świeżych woni prostym akcentem. Pozwijane delikatnie liście mchu oczekującego na deszcz, przenoszą nasze nozdrza na zapachową pustynię, która odradza się z każdym kolejnym oddechem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...