Obserwatorzy

KOMENTARZE

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze. Zależy mi jednak, aby to była w pełni szczera opinia, a nie krótkie hasło "super blog", "fajna notka". Zostawcie adres swojego bloga, chętnie zajrzę. Będzie mi miło jak zaobserwujecie, ja również wtedy to zrobię. Tylko dajcie znać.
Jeśli masz pytanie albo oczekujesz porady zostaw komentarz - na pewno na niego odpowiem.

piątek, 24 marca 2017

Perfumy Desire the one Dolce & Gabbana

„… Quench me desire…” – śpiewał Michael Jackson w jednej z moich ulubionych piosenek Give it to me, gdzie towarzyszy mu Slash oraz jego gitara. Ta romantyczna i zarazem odważna piosenka przychodzi mi na myśl gdy patrzę na swoją toaletkę, zauważając tam flakon perfum Desire the one marki Dolce&Gabbana. Perfumy te można nabyć w drogerii internetowej Iperfumy w korzystnej cenie, nie wychodząc nawet z domu.

 Czarna, masywna bryła zachwyca swoją prostotą i elegancją – czarny wszakże jest kolorem klasycznym i ponadczasowym. Urokliwości dodaje ciekawie rzeźbione wieczko ze złotą obramówką oraz napisany pismem kreatora napis Desire na przedniej części.  Urokliwy napis jest nieco wypukły, odznaczający się swoją obecnością. Podkreśla to dobry smak i gust projektanta.

Są to perfumy stworzone z przeznaczeniem dla kobiet zmysłowych i eleganckich, które chcą podkreślić swoją subtelność i delikatność podczas wieczornego spaceru czy kolacji z mężczyzną swojego serca. Jest to zapach trwały, pięknie rozwijający się, z dużą dawką słodyczy. Wystarczy tylko kropelka, aby zapach utrzymał się cały dzień i… noc.

Przy pierwszym psiknięciu, zapach ma mocną, alkoholową nutę jak słodki, owocowy drink, w którym najmocniej wybija się nuta słodkiego liczi oraz lekko kwaśnej mandarynki. Te dwie wonie przeplatają się ze sobą tworząc wyrazisty, soczysty oraz wzajemnie uzupełniający się koktajl aromatów. Po chwili czujemy nutę kojarzącą się wielu z nas z herbatą, jest to bergamotka, która często uzupełnia mieszanki herbaciane. Gdzieś w tle niewyraźnie majaczy konwalia, lekko odświeżając kompozycję. Według mnie jest ona tutaj dziwnym, niestandardowym składnikiem, dosyć kontrowersyjnym i zachęcającym do refleksji „co on tu robi?”. Myślę, że każdy mężczyzna zastanowi się nad tym i zauważy ten trochę niepokorny element, który należy rozpatrywać w kontekście szerszej kompozycji.


W nucie serca znajdują się tajemnicze nuty tuberozy. W nutach bazy znajdziemy klasyczne drzewo sandałowe, którego aromat jest jedynie delikatnie korzenny i opiera się słodyczy karmelu. Karmel jest bardzo mocno wyczuwalny, przez godziny kusi swoim aromatem i skłania do zatopienia się w swojej słodyczy.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...