Obserwatorzy

KOMENTARZE

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze. Zależy mi jednak, aby to była w pełni szczera opinia, a nie krótkie hasło "super blog", "fajna notka". Zostawcie adres swojego bloga, chętnie zajrzę. Będzie mi miło jak zaobserwujecie, ja również wtedy to zrobię. Tylko dajcie znać.
Jeśli masz pytanie albo oczekujesz porady zostaw komentarz - na pewno na niego odpowiem.

sobota, 28 lutego 2015

Recenzja wosków Yankee Candle - Drogeria cytrynowa



Witajcie!

Dziś zabieram Was w baśniowy świat wosków Yankee Candle! Na pewno większość z Was kojarzy już małe tarty, które pali się w kominkach zapachowych albo kultowe świeczki tej firmy. Dostępne są zawsze w szerokiej gamie zapachów, gdzie każdy znajdzie coś dla siebie. Ja osobiście polecam Drogerię Cytrynową, ponieważ oprócz wosków, możecie zakupić tam również naturalne kosmetyki. Podziwiam również sklep, że zaangażował się w akcję pomocy zwierzętom, którą organizowała moja znajoma Magdalena z Bloga Brokat w Spreju – którego również Wam polecam do poczytania! Bardzo cieszy mnie taka postawa, ponieważ mało firm angażuje się w akcje charytatywne. Sam sklep polecam za ekspresową wysyłkę, również obsługa jest bardzo miła i służy zawsze pomocą:)Ja dostałam do zrecenzowania siedem wosków, które przedstawię Wam w dzisiejszym poście.



Woski Yankee candle można używać zarówno w kominkach zapachowych (są bardzo wydajne, ja zazwyczaj daję 1/5 wosku na jedno palenie. Zapach wydziela się około 8 godzin. Jest to bardzo dobra alternatywa dla tanich, zapachowych świeczek zawierających często toksyczne składniki oraz odświeżaczy powietrza, których zapachy są sztuczne i duszące. Jeśli stawiacie na naturalne i ciekawe aromaty – warto wybrać Yankee candle.

Ja do testowania dostałam następujące woski

Under The Palms – wosk ma piękny kolor zieleni, ciekawie wygląda palący się w kominku. Zapach jest świeży i intensywny. Bazą są liście palmowe, w zapachu czuć również trawę morską jak i delikatne kokosowe nuty.


Pink Sands – wosk w kolorze różowym, takie palę najczęściej w moim kominku. Zapach jest ciekawym połączeniem nut cytrusowo – kwiatowych i delikatnej wanilii. Wprawia w letni, pełen relaksu nastrój.



Pink Dragon Fruit – wosk ma karminowe, malinowe ubarwienie. Pachnie intensywnie tropikalnym owocem, jaki jest tzw. Smoczy owoc – pitajo. Ciekawy owoc, bo wcześniej o nim nie słyszałam. Również zapach jest niebagatelny.


Paradise Spice – wosk ma kolor jasno – kremowy, powiedziałabym, że bananowy. Jest to zapach owocowo – orientalny. Jego baza to banan i pomarańcza, a aromatu dopełnia anyż gwiazdkowy oraz wanilia.




Lemon Lavender – wosk w jasnofioletowym, lawendowym kolorze. Zapach bardzo intensywny, na pierwszy plan wysuwa się cytryna, a na drugim czuć lawendę. Wielki plus – zapach nie jest sztuczny, jak to przy lawendzie oraz cytrynie bywa.


White Gardenia – kolor biały, klasyczny. Zapach delikatny, subtelny, elegancki. Idealny do zapalenia w salonie, gdy mają przyjść goście, albo do eleganckiego biura. Niczym nie zmącony, naturalny zapach kwiatu gardenii.

Strawberry buttercream – wosk w kolorze białym, klasyczym. Jest to mój ukochany zapach, zdecydowanie. Kusi słodkim zapachem musu truskawkowego polanego kremem. Słodki i delikatny zapach.


Pozwolę sobie jeszcze przedstawić Wam fantastyczny krem BIOLUXE, który kupiłam na bazarku charytatywnym u Magdaleny z bloga Brokat w Spreju:)





Kremik ten możecie oczywiście nabyć w drogerii Cytrynowej:) Kosztuje 5,50 zł za opakowanie 40 g więc moim zdaniem warto.
Do czasu gdy natrafiłam na ten produkt, rzadko używałam kremów do dłoni, ponieważ zazwyczaj długo się wchłaniają, pozostawiają tłustą czy lepką warstwę etc. A ja jestem osobą, która nienawidzi czekać. Krem Bioluxe szybko się wchłania, nie pozostawia żadnej lepkiej czy tłustej warstwy więc dosłownie po minucie możemy wrócić do wykonywania domowych czynności. Nie zawiera w składzie parafiny, ale większości naturalne składniki. Ładnie i delikatnie pachnie rumiankiem. Ma poręczne opakowanie, jest wydajny. Produkt marzenie!
Tak więc z całego serca Wam polecam!!!


POLECAM WAM SKLEP DROGERIA CYTRYNOWA:)  

RÓWNIEŻ ZAJRZYJCIE NA FACEBOOKA

Znalezione obrazy dla zapytania DROGERIA CYTRYNOWA

Spotkanie małopolskich blogerek w sklepie "Zapach domu"

Witajcie! Dziś piszę do Was ze świeżutką relacją z dzisiejszego spotkania małopolskich blogerek, które odbyło się w sklepie "Zapach domu", który mieści się przy ulicy Miodowej 33 w Krakowie. Sklep oferuje przede wszystkim kultowe produkty marek Yankee Candle i Kringle Candle, kominki zapachowe, świeczniki czy naturalne kosmetyki.





Po sklepie oprowadzała nas bardzo miła Pani właścicielka:) Sklep "Zapach domu" to rodzinna firma, powstała z miłości do zapachów. Sklep jest przestronny, a wnętrze eleganckie, utrzymane w pastelowych odcieniach. Jest to prawdziwy raj dla miłośników szczególnie Yankee Candle i Kringle Candle, a ja niewątpliwie do takich osób należę. Chodziłam między regałami i wąchałam wszystkie dostępne zapachy, na pewno nie raz wrócę do tego magicznego sklepu:) 






Na pierwszy rzut oka cena świecy marki Yankee Candle może wydawać się wysoka. Okazuje się, że to jedynie pozory. Świeca Yankee Candle ma długi czas palenia, jest wykonana z dobrych jakościowo esencji pochodzenia naturalnego, zapach często jest wielowarstwowy, a nie prosty i chemiczny jak w przypadku najtańszych świec zapachowych. Jeśli nie chcemy kupować świecy na sam początek, można zdecydować się na wosk zapachowy (tartę), który kosztuje ok. 7 zł a starcza na bardzo długo (ja zazwyczaj przekrajam go na kilka części i tak starcza mi na dość długi czas, każda nowa cząsteczka wosku to min. 8 godzin palenia).




 Bardzo modny ostatnimi czasy Grey:) Piękny zapach męskich perfum, idealny do sypialni samotnej kobiety:D

 Blogerki, które wzięły udział w spotkaniu:



  Zapraszam do SKLEPU INTERNETOWEGO ZAPACH DOMU oraz na ulicę Miodową 33 w Krakowie do sklepu stacjonarnego.


czwartek, 26 lutego 2015

Recenzja maski - peelingu marki FITOMED



Ze strony producenta:

Składniki: kwas mlekowy 4%, korund.
Działanie: przeciwzmarszczkowe, złuszczające, rozjaśniające
Przeznaczenie: Polecamy stosować maseczkę do cery mieszanej, tłustej i trądzikowej (bez czynnych wykwitów ropnych), oraz do cery tłustej, zmęczonej i dojrzałej. Doskonale sprawdza się w okolicach skroni, spłyca tak zwane „kurze łapki”. Nie zaleca się stosowania do cery suchej, łuszczącej się i naczynkowej, a także pod oczy.

Stosowanie: Cera tłusta i mieszana. Zaleca się stosować raz-dwa razy w tygodniu. Maseczkę nałożyć na twarz i delikatnie wymasować skórę. Przed masowaniem kosmetyk można potrzymać na twarzy ok. 2 minut. Po tych czynnościach dokładnie umyć cerę letnią wodą. Posmarować lekkim kremem odżywczym lub nałożyć maseczkę odżywczą.

Cera tłusta trądzikowa. Początkowo stosować raz dziennie. Jeżeli zmiany trądzikowe są nasilone, skórę zaleca się tylko delikatnie pocierać, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się wykwitów. Po oczyszczeniu twarzy przypudrować zmiany glinką zieloną, tlenkiem cynku lub talkiem. Gdy stan cery zacznie się poprawiać (po ok. 5-7 dniach), stosowanie maseczki można zmniejszyć do stosowania profilaktycznego, zapobiegającego powstawaniu wyprysków (raz na dwa-trzy dni).
Cera dojrzała - redukcja "kurzych łapek". Nałożyć maseczkę na okolice oczu na ok. 1-2 min. w miejscach zmarszczek mimicznych, tzw. kurzych łapek. Delikatnie wymasować i zmyć letnią wodą. Nałożyć krem przeciwzmarszczkowy. Stosować raz w tygodniu.

Maseczka nie jest zaleca do cery naczynkowej, suchej i łuszczącej się.

Moja opinia:

Maseczka jest zamknięta w plastikowym opakowaniu z nakrętką o pojemności 50 ml, pudełko jest proste i funkcjonalne zarazem. Sama maseczka ma lekki, trudny do określenia zapach, mi osobiście on nie przeszkadza.

Jest koloru kremowego, o lekkiej konsystencji, z drobnymi drobinkami ściernymi. Zapewnia nieinwazyjne, dokładne i skuteczne oczyszczanie twarzy. Korund w niej zawarty daje podobne efekty jak mikrodermabrazja twarzy, z tym, że kupno takiego produktu jest o wiele tańsze niż zabieg mikrodermabrazji w salonie kosmetycznym.

Skóra po użyciu jest nieco sucha, ale po pewnym czasie to uczucie mija i możemy cieszyć się miękką, gładką skórą bez niedoskonałości.


 

Recenzja szamponu Mydlnica lekarska marki Fitomed




 Ze strony producenta:

Składniki aktywne: wyciąg z korzenia mydlnicy lekarskiej, liścia pokrzywy, liścia szałwii, ziela skrzypu polnego, szyszek chmielu, liścia rozmarynu.
Działanie:
- zapobiega nadmiernemu łuszczeniu się skóry,
- zmniejsza lub likwiduje swędzenie skóry,
- zmniejsza łojotok,
- zwalcza lekki łupież i zapobiega jego nawrotom.

Polecany przez dermatologów:
- w profilaktyce i zapobieganiu nawrotom łupieżu,
- przy alergicznym świądzie skóry,
- przy świądzie skóry wywołanym niewłaściwym doborem szamponów,
- przy nadmiernym łojotoku,
- w przypadku nadmiernego wypadania włosów na skutek stosowania diet odchudzających, długotrwałego przyjmowania leków, braku witamin.

Przeznaczenie: do włosów przetłuszczających się oraz włosów z objawami łupieżu.
Właściwości: wytwarza swoistą dla mydlnicy lekarskiej pianę i delikatnie myje włosy.

Moja opinia:

Szampon znajduje się w 250 ml, przeźroczystej  butelce, dzięki czemu możemy kontrolować ilość produktu. Bardzo podoba mi się szata graficzna, przedstawiająca kosz ziół. Samo opakowanie jak dla mnie jest ozdobą łazienki.

Ma kolor przeźroczysto – brązowy i delikatny ziołowy zapach. Konsystencja jest idealna – ani zbyt gęsta, ani za rzadka – treściwa, dobrze się mydli. Produkt jest również bardzo wydajny, co jest jego zaletą. Już niewielka ilość wystarczy aby umyć całą głowę! Dlatego polecam ze względu na stosunek ceny do wydajności produktu.

Plusem jest skład – większość naturalnych składników, SLS na dalszym miejscu.
Szampon jako jeden z niewielu nie plącze włosów, więc może się obejść nawet bez zastsowania odżywki.

 

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...