Francine Rivers to amerykańska pisarka, która na swoim
koncie ma ponad 20 bestsellerowych książek – w tym najnowsza pozycję „Ostatni
zjadacz grzechu” która została wielokrotnie nagrodzona m.in. złotym medalem
Amerykańskiego Stowarszyszenia Wydawców Chrześcijańskim.
Jej recenzje mogliście
przeczytać w poprzednim poście, a dziś postanowiłam napisać o drugiej książce
tej autorki – Szofar zabrzmiał. Jest to lektura na którą musimy poświęcić dość
dużo czasu ponieważ książka ta ma aż ! 640 stron. Mimo, że jest wciągająca i
ciekawa, przeczytanie jej zajęło mi kilka tygodni.
Autorka w doskonały sposób splata bohaterów, ich życie,
akcje wraz z wiarą chrześcijańską, cytatami z Pisma Świętego.
Głównym bohaterem jest Paul Hudson, pastor którego historia
rozgrywa się na przestrzeni kilkunastu lat. Niespełna trzydziestoletni
mężczyzna, mąż oraz ojciec zostaje powołany aby pełnić posługę w małej
wspólnocie, niewielkim kościele, który jest nieco zaniedbany.
Z chwilą
przybycia mężczyzny sytuacja zaczyna się zmieniać, początkowo niewielka liczba
wiernych rozrasta się, a kościół staje się rozpoznawalny wśród wyznawców. Jakie będzie mieć to swoje konsekwencje, dowiecie się czytając tę książkę. Czy popularność jest zła czy dobra? Jak na nią patrzeć? Czy cel uświęca środki?
Jest to lektura dla osób zaciekawionych funkcjonowaniem oraz
działaniem wspólnot religijnych oraz kościołów, oraz posiada bardzo istotny
przekaz – co jest najważniejsze w naszych działaniach, aby zbliżyć się do Boga.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz